O GMO stronniczo

GMO – Lobbing, wiara i polityczna wola

Moim zdaniem, zagrożenie w GMO stanowią nie kwestie biologiczne, a prawno-biznesowe.

Dóbr skojarzonych z tym co absolutnie niezbędne nam w życiu, takich jak podstawowe jedzenie, woda, podstawowa opieka zdrowotna – nie powinno być wolno patentować w sposób istotnie ograniczający dostęp do nich. Nie powinno być też wolno patentować technologii tak ekspansywnych, że ich rozwój mógłby całkowicie unicestwić to co może powstawać w sposób naturalny. Zwłaszcza, jeżeli dodatkowo patenty prowadziłyby do monopolizacji rynku przez jedną czy parę firm (oligopol).

W tej chwili wybijającym się i narastającym „first world problem” jest przejadanie się, otyłość i marnowanie nadmiarów żywności oraz dostęp do pożywienia nieadekwatny do potrzeb życiowych, a nie stricte braki w wyżywieniu, które wymagałyby np. zwiększania efektywności produkcji rolnej poprzez GMO. GMO pozwoliłoby jedynie ograniczonej grupie przedsiębiorców skierować strumień kapitału do siebie, podczas gdy w tej chwili pieniądze te „rozchodzą” się pomiędzy większą liczbę producentów nasion i nawozów.

Myślę, że w wyważonym rozrachunku GMO rodzi więcej problemów, niż ich rozwiązuje.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *